W Marrakeszu bylismy dwa razy. 

   Marrakesz –jedno z największych miast Maroko, lezy u podnóża Atlasu Wysokiego.Tętni życiem całą dobę,chwile wytchnienia można znaleźć spacerując po uliczkach medyny.Miasto kolorowe i żywiołowe,bogactwo styka sie tu ze skrajna  bieda. 

  Sercem Marrakeszu jest Dżamaa al-Fina (Djemaa-el-Fna) – słynny plac skazańców oraz umarłych – na którym w XIX dochodziło do targów niewolnikami oraz ścinano głowy przestępcom i nabijano je na pale prezentując mieszkańcom. Poczujemy się tutaj jak w innej epoce. Na największym placu w medynie trzeba znaleźć się koniecznie po zmroku, kiedy to ożywa i czaruje swoją magią. Miejscowi muzycy grający na bębnach, zaklinacze węży, połykacze ognia, wróżbici, samozwańczy uzdrawiacze, fakirzy, rozkrzyczani handlarze. To oni wszyscy nadają niesamowity charakter temu miejscu. Muzyka i gwar miesza się z aromatami, smaki z zapachami. Jest to prawdziwy spektakl dla wszystkich naszych zmysłów.Dla mnie miejsce,gdzie panowal straszliwy halas,a tlum byl niewyobrazalny.

   Warto spróbować lokalnej kuchni.W powietrzu unosi się mieszanina  grillowanych ryb,zapach ziol,pieczonych mies.Prawdziwa marokanska potrawa to Tadżin, przygotowana w arabskim naczyniu służącym do pieczenia mięs nad rozżarzonym węglem lub drewnem. Naczynie to – o tej samej nazwie – wykonywane jest z gliny i posiada wysoką, stożkowatą pokrywę. Mnie bardzo smakowala,a odmian tej potrawy jest mnóstwo.Do tego arabski chleb,zwany chubz,mietowa herbata i mamy kulinarna uczte.Na deser ciasteczka z sezamem lub migdalami.Swietny jest tez świeży,wyciskany na naszych oczach,sok pomarańczowy.Probowalam poza ciastkami.Tadzin jest wyborny.

   Jeżeli ktos lubi zakupy,to w Marrakeszu ma pole do popisu.Jest tu ogromna ilość sklepikow i straganow.Mozna tu znaleźć  recznie wyrabiane male cudenka i dziela sztuki .Oczywiscie najlepiej się targowac,bo cena wyjsciowa jest zawyzana.Nic tu nie kupilam.

   Pałace,meczety,medresy,jest co zwiedzać w tym mieście.    

   Najciekawszym zabytkiem jest  minaret – Kutubijja (Koutoubia). Minaret ma 70 m. wysokości i stanowi najbardziej charakterystyczną sylwetkę w panoramie miasta. Nazwa pochodzi od arabskiego al-Kutubijjin (bibliotekarz), odkąd sprzedawcy rękopisów zaczęli ustawiać koło niego swoje stragany. Wieża ma wysokość 69 metrów. Meczet jest zbudowany w tradycyjnym arabskim stylu – wieża jest ozdobiona czterema kulami z miedzi, które, według legendy, były tylko trzy, pierwotnie zrobione z czystego złota. Czwartą kulę podarowała żona kalifa Mansura, która jako zadośćuczynienie za złamanie postu w Ramadanie (zjedzenie winogron) kazała przetopić swoją złotą biżuterię w czwartą kulę.Jak większość marokańskich świątyń,niedostępny do zwiedzania.Minaret widzialam.

    Kolejne ciekawe miejsce to palac Bahia. Pałac uznawany jest za arcydzieło architektury marokańskiej i jedną z największych atrakcji turystycznych w Marrakeszu. Został zbudowany w XIX wieku, na polecenie wielkiego wezyra Si Moussa. Na powierzchni 8 000 metrów kwadratowych znajduje się aż 150 luksusowych sypialni, które zachwycają swoimi bogatymi zdobieniami. Na szczególną uwagę zasługują malowidła na drewnie, wykonane z niezwykłą precyzją. Na głównym dziedzińcu pałacu organizuje się liczne wydarzenia kulturowe, koncerty muzyki arabsko-andaluzyjskiej oraz wystawy. Można poczuć tu nastrój prawdziwego arabskiego pałacu. Nie bylam.

   Palac El Badi został w XVI wieku przez Ahmada al-Mansura, niegdyś niesamowicie piękny, cały pokryty białym marmurem, uchodził za najwspanialszą rezydencję na całym świecie, dzisiaj nie wygląda z zewnątrz szczególnie zachęcająco. Wewnątrz natomiast możemy podziwiać dziedziniec z basenem, pozostałości podziemnej instalacji wodnej, która miała na celu nawadnianie otaczających pałac ogrodów, fragmenty pawilonów pałacowych oraz mury obronne. Można też wejść do odrestaurowanego pawilonu audiencyjnego, albo też wejść na dach wielkiego pawilonu.Nie bylam.   

  Medresa Alego Ibn Jusufa jest najładniejsza szkoła koraniczna w kraju, w całości dostępna dla zwiedzających. Została zbudowana w XIV wieku. W najlepszych czasach Koran studiowało tu 900 uczniów. W 2001 roku obiekt poddano gruntownej renowacji. Główny dziedziniec zachwyca podłogą wykonaną z marmuru z Carrary. Możemy zwiedzać pokój modlitwy oraz bardzo dobrze zachowane pokoje do studiowania na pierwszym piętrze i starą łaźnię.Nie widzialam.

   Grobowce Saadytow  to miejsce spoczynku książąt z dynastii Saadytów oraz piękny przykład architektury arabskiej. Najstarszy zachowany grób cmentarzyska datowany jest na rok 1557. Grobowce składająca się z dwóch mauzoleów i dziedzińca z barwnym ogrodem. Jako ciekawostkę warto przytoczyć fakt, iż grobowce zostały w XVII wieku zamurowane przez Mulaja Ismaila. Dopiero 200 lat później zostały odkryte przez Francuzów podczas przelotu samolotem nad miastem.  Nie widzialam.

  Ogrody Majorelle.Dla jednych fascynujące baśniowe i rajskie.Nas rozczarowały,może dlatego ,ze widzieliśmy przepiekne tajskie ogrody.Raczej mało romantyczne miejsce,ale dobrze zaprojektowane.Tłumy ludzi,bo przyjeżdża tu autokar za autokarem.Troche przereklamowane.Ogrod został  zaprojektowany przez artystę Jacques Majorelle i był własnością Yves Saint-Laurent i Pierre Berge od 1980 roku. Kolekcja roślin z całego świata wcale nie jest jakaś okazała.W ogrodzie rozsypano prochy Laurenta.Duzy plus,ze mimo tlumow ludzi, mozna tu odpoczac od zgielku miasta.Bylam-)

  Najbardziej podobala nam się"czerwona" medyna z małymi hotelikami,riadami,sukami,zakładami rzemieślniczymi i mnóstwem waskich,kretych uliczek.

 Mielismy dosyc naciagaczy, pseudo przewodnikow,namolnych sprzedawcow,krzyczacych ludzi,jazgotu,halasu i ciagle wyciagnietych rak po pieniadze. 

  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • Sprzedawca ryb
  • Targowisko
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • Targowisko
  • W uliczkach medyny
  • Uliczka
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W sklepie
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • Minaret Kutubijja
  • Djemaa-el-Fna
  • Djemaa-el-Fna
  • Djemaa-el-Fna
  • Djemaa-el-Fna
  • Djemaa-el-Fna
  • Djemaa-el-Fna
  • Djemaa-el-Fna
  • Djemaa-el-Fna
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W uliczkach medyny
  • W medynie
  • Piekarnia
  • Klimatyczny hotelik
  • Klimatyczny hotelik
  • Ogrody Majorelle.
  • Ogrody Majorelle.
  • Ogrody Majorelle.
  • Ogrody Majorelle.
  • Ogrody Majorelle.
  • Ogrody Majorelle.
  • Ogrody Majorelle.
  • Ogrody Majorelle.
  • Ogrody Majorelle.
  • Ogrody Majorelle.
  • Ogrody Majorelle.
  • Ogrody Majorelle.
  • Ogrody Majorelle.
  • Ogrody Majorelle.
  • Ogrody Majorelle.
  • Ogrody Majorelle.
  • Ogrody Majorelle.
  • Ogrody Majorelle.
  • Ogrody Majorelle.
  • Ogrody Majorelle.
  • Ogrody Majorelle.
  • Ogrody Majorelle.

   W Agadirze bylismy,nie mamy zadnego zdjecia z tego miasta,bo nie bylo ono naszym celem.W centrum dominuja hotele i restauracje,bo to turystyczny kurort. Agadir w 1960 r. został praktycznie zmieciony z powierzchni przez potężne trzęsienie ziemi.Nad miastem goruje kazba. Niestety więcej tu śmieci, sprzedawców pamiątek i ledwo żywych wielbłądów niż XVIII-wiecznych murów.

  Naszym celem byly zupelnie inne widoki.Kozy na drzewach arganowych. 

   Argania zwana również drzewem żelaznym jest endemitem, występującym w jednym miejscu na świecie, tylko w południowo-zachodniej części Maroko. Próby sadzenia i uprawy tej rośliny w innych krajach nie powiodły się. Samo drzewo wpisane jest na listę Światowego Dziedzictwa. Z orzechów drzewa otrzymuje się drogocenny olej zwany płynnym złotem Maroko.

  W Maroko rośnie 20 mln drzew arganowych(ciekawe kto je liczyl).

  Produkowany z nich olej wzbudził zainteresowanie przemysłu farmaceutycznego i kosmetycznego. Przeprowadzone badania wykazały, że olej arganowy obniża poziom cholesterolu, poprawia krążenie, łagodzi reumatyzm i wspomaga naturalną odporność organizmu. Jest składnikiem wielu kosmetyków i używa się go również do masażu. Nieco ciemniejszy niż oliwa, o lekko czerwonawym odcieniu i orzechowym aromacie, olej arganowy produkuje się ręcznie, tradycyjną metodą, a zajmują się tym wyłącznie kobiety.Proces wytwarzania 1 litra oleju trwa kilkanaście godzin.

 

 Olej robi się tak:

   Owoce są okrągłe i zielone, nieco większe od oliwki. Wewnątrz znajduje się twarda pestka z nasionami. Najpierw trzeba je obrać i wyjąć pestkę, potem ją rozłupać. Ponieważ niczego się tutaj nie marnuje, zewnętrzna skorupa służy jako pasza dla zwierząt, a łupiny jako opał. Nasiona są gorzkie, dlatego najpierw się je praży, aby złagodzić smak. Dopiero wtedy mieli się masę nasienną w ręcznych żarnach.Lekko przypalone trafiają do ręcznego żarna, składającego się z dwóch kamieni. Po zmieleniu nasiona zamieniają się w gęstą, oleistą pastę. Końcowym etapem powstawania oleju jest oddzielenie go od fusów i pozostałości nasion. Do pasty dolewa się powoli gorącą wodę, co powoduje rozdzielenie składników. Tak powstaje olej arganowy. Najczęściej można go spróbować w postaci „amlou” – gęstej, aromatycznej pasty z migdałów, miodu i oleju arganowego. Jada się ją na śniadanie jako dodatek do chleba w berberyjskich wioskach.

  Kozy na drzewach widzieliśmy kilka razy.Wysiedliśmy z samochodu i zaczęliśmy robić zdjęcia.Kozy się nas nie bały i chętnie pozowały.Nagle jak z pod ziemi pojawił się miejscowy chłop i zarządał pieniędzy za zdjęcia.Daliśmy mu banknot,a on,że to za mało,bo za drzewami siedzi jeszcze 6 chłopa.Po kilku minutach zatrzymał się autokar i turyści masowo rzucili się robić foty,a po chwili za nimi  gonili chłopi po kasę.Kóz pilnuje zawsze jakiś chłopczyk,aby nie wychodziły na drogę,a biznesmen schowany jest za drzewem.

    Okazuje się,że to bardzo intratny interes. To "biznes", z którego  się żyje – tresuje się  kozy, aby godzinami stały na drzewie, czekając na przejeżdżających turystów, którzy zechcą zrobić sobie z nimi zdjęcie. A ja sądziłam, że kozy po prostu lubią owoce kolczastych drzew arganowych...ale one chyba je jednak lubią i to bez tresowania,bo widzialam ,jak wskakiwaly na drzewa bez czujnego oka biznesmena.

  • Koza czarna
  • Kozy
  • Koza biala
  • Kozy
  • Koza biala
  • Kozy
  • Koza
  • Drzewo arganowe
  • Kozy
  • Koza
  • Koza biala
  • Kozy na drzewie
  • Kozy
  • Koza czarna
  • Kozy
  • Koza bialo-czarna
  • Kozy
  • Koza biala
  • Kozy
  • Koza czarna
  • Koza
  • Koza biala
  • Koza biala
  • Koza biala
  • Kozy
  • Koza biala
  • Kozy
  • Kozy

   Miedzy As-Sawira ,a Agadirem pogoda nam nie dopisywala.Mijalismy po drodze kozy na drzewach,ale kolejne wydawanie kasy za zrobienie zdjec nas juz nie interesowalo.Pojechalismy do Rajskiej Doliny,pelnej palmowych drzew i do wodospadu Immouzer.Tu oczywiście napatoczyl się Marokanczyk,który zaproponowal nam na parkingu ,ze doprowadzi nas do wodospadu.Kilkanascie razy mówiliśmy mu,ze nie chcemy zadnego przewodnika,ale jak grochem o sciane.Facet prawie biegl po blocie i kamieniach.Marek potknął się i rozbil filtr do aparatu.Wodospad taki sobie,nic ciekawego.Oczywiscie nasz przewodnik nie dostal zaplaty,tylko uszkodzony filtr na pamiątkę.Byl wsciekly.Ja rozumiem,ze facet chce cos zarobic,ale był nachalny i bez wdzięku,zero uśmiechu,zero życzliwości.

     Mijalismy tony smieci,male wioseczki,gory i doliny,targowiska,osly,meczety i podziwialiśmy krajobraz.Oto kilkanascie zdjęć z tego odcinka podrozy.

  • Samotne drzewo
  • Droga
  • Samotne drzewo
  • Droga
  • Dolina
  • Dolina
  • W drodze
  • Droga
  • W drodze
  • Meczet
  • Meczet
  • Meczet
  • Dom
  • Osiol
  • Dom i drzewo
  • Kolorowo
  • Osiolki
  • Osiolek
  • Osiolki
  • Przystanek dla oslow
  • Przystanek dla oslow
  • Rajska dolina
  • Rajska dolina
  • Wodospad Immouzer
  • Rajska dolina
  • W drodze
  • W drodze

As-Sawira(fr.Essaouira), to portowe miasteczko w zachodnim Maroko.Bardzo przyjemnie nas zaskoczylo.Kiedys to miejsce upodobali sobie hipisi i czuje się ten klimat.Mnostwo tu knajpek,galerii,hotelikow i klimatycznych uliczek.

   Medyna jest naprawde wyjatkowa i wpisana na liste UNESCO.Turysci czuja się tu swobodnie i beztrosko.Nie ma tu tak wielkiego  stada namolnych Marokańczyków i pseudo przewodnikow.To jedno z niewielu marokańskich miast,które mi się bardzo podobalo (poza Asilah...numer 1 w Maroko na mojej liscie) .Dwa dni spędziliśmy,snując się po zaułkach i uliczkach medyny.Swietne jest tez portowe nabrzeże z ogromna ilością krążących nad glowami mew.Czynne sa tu targi rybne ze świeżymi rybkami i owocami morza.Mozna zaobserwowac tez prace rybakow w porcie.

   Z poludniowego  bastionu miasta Skala Du Port rozpościera się ladny widok na medyne.W miescie jest plac,gdzie występują artyści i jest sporo sklepow muzycznych.

  Medyna nie jest skomplikowana,ale schludna i czysta,tu się zgubic nie można. W centrum medyny znajdują się m.in suk jubilerski oraz suk rybny i suk przypraw. Północna jej część to dzielnica żydowska-mallah.W lipcu odbywa się tu jeden z większych festiwali muzyki Gnawa.Bardzo przyjemny jest spacer wieczorem wzdłuż murow miasta,kiedy slonce pieknie oswietla mury .Ludzi jest tam wtedy mnóstwo.

  As-Sawira to miasto niezwykle,o wiele przyjemniejsze ,niż  odlegly  o ok.150 km Agadir.  Podczas przemierzania plątaniny wąskich uliczek uwagę zwraca przepiękny kobaltowy kolor drzwi i okien, kontrastujący z bielą ścian. Kobaltowe są też łodzie rybackie w porcie, zupełnie jakby odbijało się w nich niebo. Uśmiechnięci Berberowie wyglądają z licznych sklepików, zachęcając podróżnych do zakupu przedmiotów z inkrustowanego drewna tui i cedru, z których słynie  to miejsce.

  Przed uzyskaniem niepodległości przez Maroko, miasto nosiło nazwę Mogador. Ta nazwa pochodząca z okresu panowania Portugalczyków używana jest obecnie tylko w odniesieniu do pobliskiej wyspy.

   Miasto zwane dzisiaj As-Sawira założyli w starożytności Fenicjanie, a później przejmowali je kolejno Kartagińczycy i Rzymianie. Jako część rzymskiego imperium, zachodnie wybrzeże Maroka znane było jako Mauritania Tingitana.W 429 roku miasto zdobyli Wandalowie, a cztery lata później przejął je rzymski wódz Belisarius.Od VII do X wieku region znajdował się pod panowaniem arabskiej dynastii Umayyaden, która zajęła również południe Hiszpanii.W XV wieku marokańskie wybrzeże wraz z miastami As-Sawira, Agadir, Casablancą i Mellila, zajęli Portugalczycy.

  Budowę portowych umocnień, rozpoczętą przez Portugalczyków w roku 1506, kontynuował sułtan Mulai Abdelmalek. Pod koniec XVIII wieku As-Sawira stało się największym portem Maroko. Plany twierdzy, oraz poszczególnych dzielnic miasta, sporządzał francuski architekt Théodore Cornut.W następnych latach rosło znaczenie As-Sawira jako punktu węzłowego szlaków karawan, rósł też dobrobyt miasta.Po zajeciu As-Sawira  przez Francuzów w 1893 r. przerwane zostały jego najważniejsze powiązania handlowe, a tym samym źródła dochodów.

  Miasto żyje z rybołówstwa, głównie sardynek i morskich węgorzy, oraz z turystyki.Coraz chętniej przyjeżdżają tutaj nie tylko turyści z dużych miast marokańskich, ale również z Europy.

 Miasto,ktore bardzo polecam. 

 Informacje ze zrodel internetowych.

Zdjecia moje i Marka. 

 

  • Widok na mury
  • W medynie
  • Brama
  • Port
  • Uliczka
  • W medynie
  • W medynie
  • W medynie
  • Medyna
  • W medynie
  • W medynie
  • Plac i hotel Casa Vera
  • W porcie
  • Po deszczu
  • W porcie
  • Koty
  • W porcie
  • Rybak
  • W medynie
  • W medynie
  • Uliczka o zmroku
  • W medynie
  • W medynie
  • W medynie
  • Stoisko z miesem
  • O zmroku...
  • W medynie
  • W medynie
  • Ryby
  • Koty
  • W medynie
  • Mieszkancy
  • W medynie
  • W medynie
  • Stoisko z miesem
  • W medynie
  • W medynie
  • Turystki
  • W medynie
  • W medynie
  • W medynie
  • W medynie
  • W medynie
  • Uliczka medyny
  • Buciki
  • W medynie
  • W medynie
  • W medynie
  • Drzwi
  • Uliczka
  • Przyprawy
  • Uliczka
  • Targ rybny
  • Owoce morza
  • Brama
  • Brama  do portu
  • Rowerzysta
  • Po deszczu
  • W porcie
  • Zachod slonca
  • Widok na miasto
  • W porcie
  • Widok na mury miasta
  • w Porcie
  • Widok na mury miasta
  • Po deszczu
  • Po deszczu
  • Brama
  • W medynie
  • Balkoniki
  • Sklep z pamiatkami
  • W medynie
  • W medynie
  • Po deszczu
  • W medynie
  • Brama do medyny
  • Medyna
  • Medyna
  • Medyna
  • Niebiesko
  • Pamiatki z Maroko
  • Img 8564
  • Wieczorem
  • W miescie
  • W miescie
  • Galeria
  • Obraz
  • W medynie
  • Marek
  • W medynie
  • W medynie
  • Przyprawy
  • W medynie
  • W medynie
  • W medynie
  • W medynie
  • kot na plocie
  • W medynie
  • Pomarancze
  • W medynie
  • W medynie
  • W medynie
  • W medynie
  • W medynie

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. pt.janicki
    pt.janicki (23.10.2018 14:51) +1
    ...no i wcale nie na końcu świata to Maroko ... :-) ...
  2. hooltayka
    hooltayka (22.09.2017 12:43) +1
    Mariusz...po tych peanach to nie wiem,co napisać...:-)
    Masz rację,że Maroko to niesamowity kraj,podobnie jak Iran.
    Zdjęcia są moje i Marka.Na kolumberze są bardzo małe,na innych portalach wyglądają o wiele lepiej.
    Masz rację,że w wąskich uliczkach medyny ciężko robić zdjęcia.
    Co do ludzi,liczy się pierwsze wrażenie,po przewodniku w Fez mieliśmy ogromny uraz.
    Życzę Ci,abyś kolejny raz tam pojechał,a nasza podróż służyła Ci jako przewodnik!
    Dziękuję i serdecznie pozdrawiam-)
  3. marger22
    marger22 (22.09.2017 11:15) +2
    Wspaniała wyprawa. Maroko jest niesamowitym krajem. Miałem przyjemność być tam w zeszłym roku, w zimie 2016. W porównaniu do Twojej trasy to widziałem raptem ułamek. Ale miło było sobie przypomnieć klimaty Fezu, Marrakeszu, Meknes, Essaouiry czy wodospady Ouzoud. Miała być kontynuacja czyli góry i Sahara ale nie wyszło. Niemniej zapewne kiedyś... Obejrzałem i przeczytałem wszystkie galerie bardzo dokładnie. Kolumber chyba działa lepiej ale gdzieś pozostał uraz stąd nie zostawiałem komentarzy i plusów by nie psuć sobie przyjemności oglądania i czytania gdyby nagle miał się znowu zbiesić... Twoje podróże są najlepszym przewodnikiem po Maroku. Wiele ciekawych uwag i fajny opis. No i zdjęcia... Mistrzostwo świata! Wspaniałe. Niesamowicie pokazane i miasta i krajobrazy. Nie widziałem nigdy tak dobrych jakościowo zdjęć z ciasnych zaułków medyn, gdzie trudno o światło, ogromne kontrasty. Pewnie w jakimś stopniu to też kwestia dobrego sprzętu ale ogromny mój podziw dla umiejętności fotografa. Zawodowstwo i profesjonalizm. Czapki z głów! Kiedyś myślałem że jak się kolumber pozbiera to zamieszczę moje Maroko... ale teraz to już mi wybiłaś z głowy! :)
    Jedynie to mam trochę inną opinię o Marokańczykach. Pewnie dlatego że pierwszego dnia jak wylądowałem w Agadirze trafiłem na wspaniałego młodego Berbera, taksówkarza. Zupełne zaprzeczenie utartej opinii o mieszkańcach północnej Afryki. I miałem to szczęście że przez cały mój pobyt w Maroku nikomu nie udało się zniszczyć tego pierwszego dobrego wrażenia. Choć miałem duże obawy po tym jak kilka lat wcześniej podróżowałem po Egipcie...
    Jeszcze raz gratuluję podróży i relacji.
    Serdecznie pozdrawiam
  4. hooltayka
    hooltayka (18.09.2017 9:39) +2
    Bardzo dziękuję za miłe słowa.
    Maroko jest bardzo kolorowe i warte tego,aby wstawić tu dobre zdjęcia i opis.
    Cieszę się,że relacja Ci się podoba.
    Dziękuję i pozdrawiam-)
  5. lmichorowski
    lmichorowski (17.09.2017 21:11) +3
    Twoje Maroko jest bardzo kolorowe i bogate w szczegóły. Fajnie się ogląda... Pozdrawiam. :)
  6. hooltayka
    hooltayka (27.08.2017 8:51) +3
    Widok z tarasu kawiarni w Marrakeszu faktycznie niezapomniany.
    Jemma el Fna bylo miejscem,ktore mnie zmeczylo,ale warto je zobaczyc.
    As-Sawira to mile,portowe miasto,w ktorym sie dobrze czulam.
    Kozy juz nie uczestnicza w produkcji oleju.Dawniej,aby zaoszczedzic sobie pracy,pozwalano kozom wykonywac czesc pracy.Obecnie ze wzgledu na zwiekszony popyt na olej,trzyma sie kozy z dala od drogocennych drzew.
    Proces suszenia i obierania z resztek owocow zostal udoskonalony i kozy nie sa potrzebne.
    Owoce zbierane sa recznie nie z drzew,ale z ziemi,jak dojrzeja i spadna.Produkcja oleju to ciezka praca.
    Kozy na drzewach sluza w tej chwili tylko dla pieniedzy.
  7. jolrop
    jolrop (26.08.2017 20:40) +4
    Z ogromną przyjemnoscią wróciłam do Maroko. Podróż sentymentalna. Bardzo lubię zgiełk Jemma el Fna. To dla mnie kwintesencja Maroko. Kolory i zapachy. Targowisko wszystkiego. Sprzedawcy wody w bajecznych strojach i kapeluszach. Małpki sadzane na ramionach turystów. Węże przelewające sie w rękach śniadych Marokańczyków i tańczæce w rytm fujarek na kolorowych pledach, kobry. No i oczywiście taras kawiarni z którego wszystko widać.
    Essouria miasto które zapamiętałam jako niebiesko - białe, a w smaku? Sardynki są tu chyba najlepsze na świecie. A kozy na drzewach arganowych? To co piszesz pokazuje jak zmieniło sie Maroko. W 2011 i rok później nikt nie żądał opłaty za zdjęciakóz i z kozami, bo nikogo przy kozach nie było. Z tego co pamietam kozy sa ważnym elementem produkcji oleju, połykając orzeszki arganu zmiękczają ich osłonkę, coś podobnie jak w produkcji kawy luwak. Fajnie, że dodajesz kolejne odcinki z Maroka. Pozdrawiam.